Zima, mróz. Za oknem temperatura w okolicach zera. Większość z nas zapina kurtki na ostatni guzik, zakłada rękawiczki i naciąga czapkę na uszy, z utęsknieniem odliczając dni do wiosny, ale nie oni. Oni wyrąbują przerębel, rozbierają się do kąpielówek i z radością wchodzą do lodowatej wody. Jak twierdzą, robią to, by… było im cieplej! Mowa oczywiście o morsach (i foczkach), których z roku na rok przybywa na całym świecie.

Zimniej, znaczy zdrowiej

Kąpiel w zimnej wodzie w okresie zimowym, czyli tzw. morsowanie, to dla wielu ekstremalny sport, ale dla Skandynawów to tylko jedna z regionalnych tradycji. Korzeni morsowania można doszukiwać się w klasycznej kąpieli w saunie fińskiej, która polega na 2- lub 3-krotnym nagrzewaniu ciała w saunie i chłodzeniu w lodowatej wodzie. W Finlandii morsowanie jest do tego stopnia popularne, że w samych Helsinkach można znaleźć publiczne przebieralnie dla morsów, z których część dodatkowo wyposażona jest w sauny. Morsowanie cieszy się nie mniejszą popularnością w pozostałych krajach skandynawskich. W Danii doczekało się ono swojego cyklicznego święta – Festiwalu Pływania Zimowego w Skagen, a w szwedzkim Skellefteå organizuje się nawet Skandynawskie Mistrzostwa w Pływaniu Zimowym, podczas których zawodnicy 4-krotnie przepływają przeręblę o długości 25 m.

Mimo rosnącej popularności morsowania, wiele osób wciąż traktuje je z przymrużeniem oka, ponieważ niewiele jest fachowych badań poświęconych jego wpływowi na zdrowie. Jednak zwolennicy tej formy aktywności nie mają wątpliwości – regularne kąpiele w lodowatej wodzie wzmacniają ciało, rozjaśniają umysł i są źródłem niezapomnianych wrażeń. Na poparcie swoich opinii przytaczają liczne przykłady z własnego doświadczenia: od rozpoczęcia przygody z morsowaniem nie imają się ich przeziębienia, są pogodniejsi, nie mają problemów ze stawami ani z krążeniem, a niskie temperatury nie są dla nich żadnym problemem. Co takiego zatem dzieje się z nimi podczas kąpieli, że nie tylko nie chorują, ale i są coraz odporniejsi?

-> O Szwedzkich kurortach poczytacie tu: Zimowe kurorty Szwecji <-

Organizm na przyspieszonych obrotach

Aby zrozumieć, dlaczego morsowanie może być taką przyjemnością, trzeba prześledzić reakcje ludzkiego ciała na niskie temperatury. Lodowata woda wychładza organizm 25 razy silniej niż zimne powietrze, dlatego kontakt z nią powoduje gwałtowną reakcję obronną organizmu. Naczynia krwionośne w okolicach skóry blokują się (rozszerzając się natomiast przy wychodzeniu z wody) przez co wychłodzeniu ulega tylko skóra, a wewnętrzna temperatura ciała paradoksalnie wzrasta. We krwi rośnie stężenie hormonów stresu, m.in. adrenaliny i endorfiny, co rodzi poczucie euforii i mocy. W obronie przed hipotermią zwiększa się też wydajność systemu immunologicznego, które prowadzi do podniesienia odporności organizmu na różnego rodzaju infekcje. Przypuszczalnie blokują się też receptory temperatury, przez co mors nie odczuwa zimna nawet przez kilka minut po wyjściu z wody.

Jak zostać morsem?

Wbrew pozorom nie jest to wcale trudne. Przygodę z morsowaniem można zacząć zarówno w bardzo młodym, jak i w podeszłym wieku. Jedyne przeciwwskazania obowiązują osoby z niewydolnością krążeniowo-oddechową, ponieważ podczas kąpieli gwałtownie przyspiesza akcja serca. Poza tym, jak zaznaczają znawcy tej dyscypliny, największą przeszkodą przed pierwszym zanurzeniem jest… własny strach, który trzeba po prostu przemóc siłą woli. Dlatego przed rozpoczęciem morsowania zaleca się treningi z zimną wodą pod prysznicem lub w wannie, co zwiększa tolerancję organizmu na niskie temperatury.

Niezapomniana przygoda

Ale kąpiele w przeręblu to nie tylko środek na zachowanie zdrowia. To przede wszystkim świetna zabawa i okazja do spotkania ze wspaniałymi ludźmi, którzy nie boją się przełamywać własnych słabości i potrafią cieszyć się nawet wówczas, gdy inni tylko narzekają. Do stałego repertuaru telewizyjnych newsów przeszły już relacje z morsowych obchodów Nowego Roku czy pierwszego dnia wiosny. W każdym większym mieście istnieje stowarzyszenie morsów, które regularnie organizuje kąpiele i chętnie przyjmuje nowych członków. Dlatego jeśli nie boicie się nowych wyzwań, rozpocznijcie sezon kąpielowy już tej zimy!

Chciałbyś wybrać się wraz z grupą zapalonych morsów na zimową kąpiel w Skandynawii? Mamy dla Was dwie propozycje! Wybierzcie się do Ystad lub do Malmö.

Maciej Orłowski