Moda na skandynawską filozofię nie przemija. Do niedawna lifestylowymi portalami rządziło duńskie „hygge”, teraz najsilniejszym trendem w mediach jest szwedzkie „lagom”. Co dokładnie to hasło oznacza? To taki arystotelesowski „złoty środek”, tylko w wydaniu bardziej zrozumiałym dla współczesnego odbiorcy. Określa równowagę pomiędzy pracą a czasem wolnym, wydawaniem a oszczędzaniem, właściwą ilość rzeczy materialnych, a także skierowanie swojego zainteresowania na ekologię. Blisko mu do popularnego już od kilku sezonów minimalizmu – stawia się na gromadzenie wrażeń, aniżeli przedmiotów. Wyjazd do Szwecji na nadchodzący, długi czerwcowy weekend jest doskonałą ku temu okazją. Nie dość, że odetchniesz od pracy, zanurzysz się w nieskazitelnej przyrodzie, a wybierając się z rodziną lub przyjaciółmi – wzmocnisz relacje z bliskimi, to jeszcze zrobisz to w kraju, w którym takie nastawienie do wakacji ma długoletnią tradycję.

Poznaj symbole Szwecji – łosie, Ikea i Volvo

„Lagom” to nie jedyne hasło wywoławcze Szwecji. Jeśli chcesz poznać jej wszystkie identyfikatory, to koniecznie wybierz się do Karlskrony. Dlaczego Karlskrona? Bo jest przedstawiana jako Szwecja w pigułce, a i jej położenie na skalistym, postrzępionym wybrzeżu Morza Bałtyckiego jest wystarczającym powodem, aby tam pojechać. Trudno zwiedzić cały archipelag, ale na pewno należy zajrzeć na wyspę Trossö, która stanowi serce miasta. To tam jest jeden z największych kamiennych rynków w Skandynawii, port i główne zabytki: kościół Trójcy Świętej, kościół Fryderyka oraz ratusz, a każdy z nich wyróżnia się ciekawą architekturą. Dobrze zachowane budowle i niezmieniony od wieków układ miasta wpłynęły na to, że w 1998 roku Karlskona została wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Przyrodniczego UNESCO.

Trossö to tylko początek, wysp jest w rejonie dostatek:

Björkholmen szczyci się zabytkowymi domkami. Są małe, kolorowe, a ich wartość ciągle rośnie. Niegdyś mieszkali tu stoczniowcy i marynarze, teraz mogliby je kupić tylko najbogatsi (sprzedawane są jednak bardzo niechętnie).

Stumholmen mieści Muzeum Marynarki Wojennej – jedno z najchętniej odwiedzanych muzeów w Szwecji. Część budynku położona jest na wodzie, a do licznych ekspozycji można doliczyć stojące na zewnątrz okręty. Poza tym zobaczysz tu ogromną kolekcję galionów, wejdziesz do podwodnego tunelu, aby odkryć fragmenty XVIII-wiecznego wraku, a nawet postrzelasz z armaty.

Brändaholm to z kolei kwintesencja „szwedzkości”, bodaj najczęściej umieszczane na pocztówkach osiedle ogródków działkowych: charakterystyczne domki w kolorze czerwieni faluńskiej z białymi kantami, powiewające flagi, a wszystko to na tle niebieskiego morza.

A przecież pozostało jeszcze dwadzieścia dziewięć innych wysp!

Ale, ale – Karlskrona to niejedyna atrakcja wycieczki. Turyści jadący do Szwecji za punkt honoru stawiają sobie zobaczenie łosia. I chociaż wzdłuż ruchliwych dróg często można zobaczyć płoty, które mają powstrzymywać łosie przed wtargnięciem na jezdnię, wcale nie jest tak łatwo natknąć się te zwierzęta. Dlatego organizatorzy zabiorą Cię do Grönåsen Älgpark – tam z aparatem w ręku wybierzesz się na piesze safari. Czasami uda się nie tylko sfotografować łosie, ale i je nakarmić. A podobno uwielbiają banany i jabłka!

Kto tak jak łoś lubi jabłkowe specjały, będzie z pewnością zadowolony z wizyty w Kivik. Tam jabłka przyrządzane są na różne sposoby – pieczone, duszone bądź podawane w formie cydru i calvadosu. Mimo wspaniałego smaku tych ostatnich, bardzo „lagom” będzie w tym przypadku zachować umiar w próbowaniu. Warto bowiem mieć siłę na kolejny przystanek na trasie. W Älmhult, w pierwszym sklepie Ikea założonym przez Ingvara Kamprada w 1958 roku, mieści się muzeum koncernu. Można tu zobaczyć aranżacje wnętrz z różnych dekad, a także znaleźć się na okładce katalogu.

Last but not least, do odkrycia zostaje muzeum starych samochodów w Olofström. Będzie okazja do przyjrzenia się zabytkowym pojazdom marki Volvo. Warto wspomnieć, że to właśnie dzięki Volvo mamy teraz w samochodach pasy bezpieczeństwa. Wymyślone w 1959 roku, okazały się tak skuteczne, że firma pozwoliła na ich wprowadzenie (bezpłatnie!) przez inne koncerny. Ocenia się, że szwedzkie pasy ratują ludzkie życie co 6 minut!

Wybierz nocleg w Szwecji w Twoim stylu!

Zwiedzać Szwecję możesz także na własną rękę. Aby wyjazd zaliczyć do udanych, należy go jednak zorganizować w zgodzie ze sobą. Nie wybieraj ekskluzywnego hotelu, jeśli ciągnie Cię do natury. I odwrotnie – nie udawaj, że lubisz spać na karimacie i jeść zupę z menażki, gdy tymczasem marzy Ci miękka pościel i śniadanie w restauracji. Oczywiście planując, musisz uwzględnić także swój budżet.

Hotele to zdecydowanie najwygodniejsza, ale i najdroższa opcja. Aby zminimalizować koszty, warto zamówić pakiet hotelowy na stronie Unity Line. Wtedy w ramach jednorazowej opłaty kupisz bilet na prom i nocleg w rekomendowanym miejscu. Zatrzymać się można w kilku miastach południowej Szwecji, m.in. w Ängelholm, Göteborgu, Lund, Helsingborgu i Malmö.

W twoim portfelu wieje pustką? Rozwiązaniem jest prawo Allemansrätten, które mówi, że każdy człowiek ma prawo do kontaktu z naturą. W związku z tym turyści mogą bez przeszkód i opłat rozbić namiot niemalże na każdym terenie, nawet prywatnym, i zatrzymać się na jedną noc. Trzeba jednak mieć świadomość, że pogoda w Szwecji także lubi być „lagom” – znaczy, że nie jest ani za gorąco, ani za zimno. Dobrze jest się na to przygotować i zabrać ze sobą właściwe wyposażenie.

Opcją, która zdaje się łączyć komfortowe warunki i obcowanie z przyrodą, są domki na wynajem Novasol. Nad jeziorem, w środku lasu, na bałtyckim wybrzeżu – lokalizację możesz z łatwością dopasować do swoich planów. A i cenę wyjazdu możesz znacząco obniżyć. Przy rezerwacji domku przez biuro Unity Line, przewoźnik nalicza 35% rabatu na rejs promem i miejsce w kabinie.

Odkryj Szwecję ekologicznie – na rowerze!

Nie ma chyba pojazdu bardziej „lagom” niż rower. Dzięki niemu oszczędzasz pieniądze, dbasz o środowisko i na dodatek redukujesz stres! Szwedzi są bardzo życzliwie nastawieni do rowerzystów – spokojni i powściągliwi kierowcy to rzeczywistość, a nie sfera marzeń. Do tego komfortowe warunki do jazdy – dobrze oznakowane ścieżki i jeszcze lepsza nawierzchnia.

Z Ystad jest kilka ciekawych tras, które warto rozpatrzyć. Można zrobić króciutką, osiemnastokilometrową wycieczkę do Ales Stenar. Taką trasę pokonają nawet dzieci, a je z pewnością zainteresuje tajemniczy kamienny krąg, ułożony na kształt kadłuba statku. Czy miał coś wspólnego z wikingami, czy może raczej kosmitami? Teorii jest wiele…

Zamiast w prawo, można w Ystad skręcić w lewo i pojechać w stronę Malmӧ. To około sześćdziesięciu pięciu kilometrów podziwiania malowniczej Skanii. A następnie zwiedzanie miasta, które ma wiele do zaoferowania i dla fanów historii, i dla miłośników nowoczesnej architektury. Na pewno warto dojechać do dzielnicy Västra Hamnen, gdzie znajduje się skręcony wieżowiec Turning Torso, obecnie najwyższy w Szwecji. W tym miejscu wszystko jest przemyślane pod kątem ekologii – energia czerpana jest z odnawialnych źródeł, a mieszkańcom zlecono wykonanie przed budynkami ogródków warzywnych, karmników dla ptaków i kwietników.

Do Ystad bez problemu można się dostać promem Unity Line ze Świnoujścia. Jednoślady są tu mile widziane, co więcej – podróżują bezpłatnie! Nie dziwi więc, że w okresie letnim w kolejce do odprawy czekają pomiędzy zmotoryzowanymi rzesze rowerzystów. Jeśli wakacje na dwóch kółkach są dla Ciebie wypoczynkiem „w sam raz”, zarezerwuj bilet (najlepiej od razu w dwie strony, bo to zdecydowanie się opłaca) i ruszaj w drogę!

A może wolisz spędzić długi weekend na Bornholmie? Mamy dla Ciebie propozycję zorganizowanej wycieczki: Długi weekend na Bornholmie!