Urokliwe białe wiatraki, malowniczo położone ruiny zamku Hammershus, rozpływający się w ustach smak najsłynniejszego wędzonego śledzia w Skandynawii, a nade wszystko harmonijne życie w zgodzie z pełną skrajności przyrodą – trzydniowa wycieczka na Bornholm jest prawdziwym rajem dla zmysłów i doskonałym wstępem do odkrywania duńskiej filozofii hygge. Przekonaj się o tym z naszej relacji!

Nawet nie wiesz, jak szybko przeniknie do Twojej wyobraźni i zmysłów poczucie szczęścia, płynące z podróży na Bornholm – niewielką, duńską wyspę na Morzu Bałtyckim. Może sprawi to rejs promem po wzburzonych wodach, może przenikające całe ciało, ciepłe promienie słońca i lekki wiatr, który rześką bryzą wichrzy włosy, a może pełne rozległych, dziewiczych plaż, łagodnych wzniesień i ostrych klifów krajobrazy. A może legenda, mówiąca o tym, że Bornholm powstał, gdy Bóg wrzucił do Bałtyku wszystkie piękne rzeczy, które zostały mu w zanadrzu po stworzeniu Skandynawii?

Relacja z wycieczki na Bornholm pozwoli Ci poczuć namiastkę pięknych chwil i zapierających dech w piersiach pejzaży, lecz gorąco polecamy na własnej skórze doświadczyć gościnności przesympatycznych ludzi i klimatu miasteczek, z którymi wiążą się wzruszające historie.

Co warto wiedzieć o Bornholmie przed wyjazdem?

Ciesząca się ogromną popularnością wśród rowerzystów linia brzegowa perły Bałtyku ma 140 km długości. Z kolei odległość pomiędzy skrajnymi przylądkami Bornholmu wynosi zaledwie 40 km. W głębi wyspy, którą zamieszkuje niespełna 40 tys. ludzi, znajdziesz tajemnicze lasy, na południu przepiękne plaże i kąpieliska, a na północy ostre, imponujące klify, sięgające 80 metrów (cypel Hammeren) i krajobraz urozmaicony wzniesieniami. Najwyższe z nich to Rytterknægten, które ma 162 m n.p.m.

Według naukowców, Bornholm był elementem łańcucha górskiego, wypiętrzeniem na styku dwóch płyt tektonicznych o odmiennej budowie geologicznej. Obecny wygląd wyspa zawdzięcza oddziaływaniu lodowca, który dwukrotnie nasuwał się na jej powierzchnię przed 15 i 12 tysiącami lat. Co ciekawe, w 2000 roku na wyspie znaleziono skamieniały ząb 30-metrowego, drapieżnego dinozaura sprzed 130 mln lat, a cztery lata później odkryto ślady roślinnego zauropoda sprzed 170 mln lat!

Dziś Bornholm bywa nazywany Europą w skorupce orzecha, bo skrywa w głębi to, co wyjątkowe w tej części świata.

Bornholm rajem dla rowerzystów i pieszych

Czuć tę rodzimą kompaktowość Bornholmu już od pierwszych postawionych na nim kroków, a życzliwie pozdrawiający się rowerzyści i piesi zachęcają do odkrywania jego tajemnic. Na wyspie, oddalonej zaledwie 100 km od polskiego wybrzeża, znajdziesz blisko 250 km świetnie oznakowanych szlaków rowerowych (asfaltowych, szutrowych oraz leśnych). Najpopularniejszy z nich – szlak nr 10 – biegnie wzdłuż całego wybrzeża Bornholmu, mierząc 105 km długości. Wytrawny rowerzysta pokona tę trasę spokojnie w jeden dzień, jednak nie warto się spieszyć, bo każda urokliwa miejscowość, zaznaczona na mapie, kusi lokalnymi specjałami, architekturą i zabytkami.

Na pewno przed wyjazdem warto sprawdzić prognozę pogody. Duża wilgotność i silny wiatr sprawiają, że nawet najwyższa przewidywana temperatura bez słońca może skończyć się gęsią skórką, którą jednak szybko zrekompensują oferowane przez Bornholm atrakcje. Najcieplejszym miesiącem jest lipiec ze średnią temperaturą 17 °C, najzimniejszym zaś styczeń ze średnią temperaturą 0 °C. Na szczęście, od maja do sierpnia na Bornholmie miesięcznie przez ponad 300 godzin świeci słońce. Prawda, że to brzmi ciekawie?

Kiedy najlepiej wyruszyć na Bornholm? Wszystko zależy od indywidualnych upodobań, ale nie da się ukryć, że latem wyspa zachwyca bogactwem krajobrazu i organizowanych eventów. My wybraliśmy opcję trzydniowej wycieczki na Bornholm z Unity Line w lipcu.

Trzydniowa wycieczka na Bornholm – plan podróży

Jedną z największych zalet zorganizowanych od A do Z wycieczek jest bezpieczeństwo, a także brak jakichkolwiek zmartwień, dzięki czemu wystarczy tylko spakować niewielki bagaż, ulubiony przewodnik i z dobrą energią wsiąść na pokład. W przypadku Bornholmu dosłownie na pokład luksusowego promu, którym pierwszego dnia wyruszasz do Ystad, aby stamtąd przenieść się do malowniczej, portowej stolicy wyspy – Rønne.

Zacznijmy jednak od początku. Nasza lipcowa wycieczka na Bornholm z Unity Line rozpoczęła się w piątek, o godz. 19:00 w Szczecinie od spotkania z pilotem, a następnie podróży wygodnym autokarem do Świnoujścia, wprost do terminalu promowego. Na pokładzie Skanii zostaliśmy zakwaterowani w całkiem nieźle urządzonej kabinie, aby o godz. 23:00 wypłynąć na pełne morze – najpierw do Ystad, a potem do portowego miasteczka Rønne na Bornholmie.

Trudno nazwać nocleg na promie typowym, a wszystko to za sprawą klimatycznego spaceru po tarasie widokowym, przepysznej kolacji i dyskoteki, która porwała niemal wszystkich naszych współpasażerów. Zmęczeni tańcem zasnęliśmy bez problemu, kołysani falami Bałtyku. Tak minął pierwszy dzień naszej wycieczki na Bornholm.

Niebieskie drzwi do szczęścia – bornholmskie miasteczko Rønne

Pobudka o szóstej rano, szybkie, szwedzkie śniadanie i jesteśmy gotowi na przesiadkę! Wraz z pilotem ruszyliśmy w stronę odprawy promowej do największego miasta na Bornholmie, stolicy wyspy od XVIII wieku. Rønne przywitało nas piękną, słoneczną pogodą. Dasz wiarę, że czas właściwie się tu zatrzymał? Miniaturowa zabudowa z charakterystycznymi domami z pruskiej cegły, z najmniejszym domkiem w mieście, do którego prowadzą niezwykle urokliwe, niebieskie drzwi, klimatyczne wąskie uliczki starego miasta i do dziś prężnie działające zakłady rzemieślnicze, m.in. kuźnia – to pierwsze, co przykuje Twoją uwagę.

Warto odwiedzić wybudowany w stylu romańskim Kościół św. Mikołaja (Sankt Nicolai Kirke) – XIII-wieczną budowlę, pokrytą rodzimym granitem, jedną z najsłynniejszych na Bornholmie, obok czterech słynnych na całym świecie kościołów rotundowych, o których opowiemy więcej nieco później. W sierpniu w Kościele św. Mikołaja organizowane są koncerty organowe z udziałem międzynarodowych artystów.

My od razu zauważyliśmy piękną, białą latarnię morską, kopię budowli z Ystad, która działała od 1880 do 1989 roku. Dwunastometrowa wieża latarni Rønne Bag ma ośmioboczny kształt, została wykonana z żelaza. Niezapomnianych wrażeń dostarczyła nam jednak przede wszystkim wizyta w miejskim muzeum, poświęconemu historii, tradycji i kulturze wyspy, której dzieje sięgają czasów prehistorycznych. Muzeum Bornholmu w Rønne jest jednym z najstarszych muzeów w całej Danii.

A może by tak spędzić na Bornholmie cały długi weekend? Mamy dla Was propozycję zorganizowanej wycieczki: Długi weekend na Bornholmie!

Największe atrakcje Bornholmu – ruiny Zamku Hammershus

Wiesz, że przy okazji wycieczki na Bornholm możesz podróżować w czasie i odczuwać związane z tym emocje wszystkimi zmysłami? W głębi wyspy, 15 km od Rønne, znajdziesz nowoczesne centrum edukacyjno-przyrodnicze NaturBornholm, wybudowane w sąsiedztwie słynnej granicy geologicznej. To jedyne miejsce w Europie, w którym można jedną nogą stanąć na prekambryjskim gnejsie, a drugą na kambryjskim piaskowcu i przeskoczyć przez 1,2 miliarda lat!

Zanim jeszcze zdążyliśmy na dobre zadomowić się w Rønne i okolicach, ruszyliśmy wraz z przewodnikiem do kolejnej miejscowości na trasie naszej wycieczki na Bornholm. Przejazd zachodnim wybrzeżem wyspy do ruin Zamku Hammershus to czas obserwowania zmieniającej się flory i fauny. Można tu spotkać palmy, bambusy, a nawet owocujące figowce.

Średniowieczną twierdzę, usytuowaną na stromych zboczach granitowego masywu Hammeren, najdalej na północ wysuniętego krańca wyspy, porośniętego wrzosowiskami, widać już z daleka. Z jej murów zaś rozciąga się doskonały widok na morze i okolicę, dzięki czemu żaden wrogi okręt nie mógł pozostać niezauważony. Warownię Hammershus wzniesiono w połowie XIII wieku na polecenie ówczesnego arcybiskupa Lund (obecnie Szwecja), Jakuba Erlandsena.

Spacer wokół masywu przyniósł nam kolejne odkrycia, m.in. dwie urokliwe latarnie morskie, ruiny dawnej kaplicy Solomons Kapel oraz widok na Hammerso – największe na wyspie jezioro polodowcowe.

-> O Bornholmie przeczytasz też tu: Pomysł na wakacje, rejs na Bornholm <-

Wschodnie wybrzeże Bornholmu – kraina wędzonego śledzia

Kolejny przystanek na trasie naszej wycieczki po wyspie Bornholm to dawna osada rybacka Allinge, która w XIX wieku przekształciła się w centrum wydobycia granitu. Łącząc się z bliźniaczym portem w Sandvig, miasteczka stały się jedną z największych atrakcji turystycznych na wyspie.

Co warto zobaczyć w Allinge-Sandvig? Polecamy szczególnie późnogotycki, żółty kościół Allinge Kirke z XV wieku, którego ołtarz pochodzi prawdopodobnie z zamku Hammershus. W miasteczku znajduje się uwielbiana przez turystów wędzarnia Allinge Røgeri, która wyróżnia się żółtym kominem. Przepysznego, wędzonego śledzia popija się tu lokalnym piwem – Svaneke Bryghus.

Bezpośrednio na klifie mieści się jeszcze jedna wędzarnia, wszak Bornholm słynie z przyciągających wzrok charakterystycznymi kominów, cieszących się międzynarodową sławą wędzarni ryb. Historia Nordbornholms sięga 1898 roku, a mały czarny Fiat 500 to jej znak rozpoznawczy.

W naszej pamięci pozostanie również budowla w kształcie otwierającej się kuli, wyglądająca niesamowicie na tle nieba i błękitu morza. Drewniany szkielet Domen zbudowano z daglezji oraz recyklingowanych surowców. Kopuła wyjątkowego budynku ma powierzchnię 212 mkw. i 8 m wysokości.

Na obiad ruszyliśmy jednak do tradycyjnej wędzarni w malowniczym miasteczku Gudhjem, położonym u stóp granitowej góry Bokul. To ojczyzna wędzonego śledzia, pełna klimatycznych, stromych uliczek, przypominająca nieco kraje śródziemnomorskie. Zjedliśmy danie o nazwie „Słońce nad Gudhjem”, czyli wędzonego śledzia z cebulą, jajkiem i rzodkiewką, podanego na kromce żytniego chleba.

Ze szczytu Bokul (50 m n.p.m.) rozpościera się zapierający dech w piersiach widok na kwitnące ogrody, białe kominy wędzarni, pomarańczowe dachy domów oraz na potężny, biały wiatrak typu holenderskiego, górujący nad miasteczkiem. To najstarszy, pochodzący z 1893 roku, wiatrak w Danii, służący za młyn do 1962 roku. Gdy niebo jest bezchmurne, na horyzoncie dostrzeżesz również archipelag Ertholmene.

Nic dziwnego, że artyści przepadają za pięknym Gudhjem. Ich prace można podziwiać w miejscowych galeriach.

Kościoły rotundowe – atrakcje na wyspie Bornholm

Po wizycie w Gudhjem wiedzieliśmy, że nasza wycieczka na Bornholm powoli dobiega końca. Została jeszcze jedna, wyjątkowa atrakcja – symbol Bornholmu – najstarsza i największa rotunda w Østerlars. Na wyspie znajdują się cztery romańskie kościoły-rotundy w miejscowościach: Nyker, Olsker, Nylars i Østerlars właśnie. W całej Danii zachowało się ich zaledwie pięć. Rotundy powstawały na przełomie XII i XIII wieku i pełniły funkcje sakralne i obronne. Mieszkańcy wyspy szukali w nich schronienia w czasie licznych najazdów.

Trzykondygnacyjna konstrukcja rotundy pozwalała również na przechowywanie w niej żywności. W ten sposób zbiory nie wpadały w ręce najeźdźców. Warto zajrzeć do wnętrza rotundy, bo skrywa – w większości dobrze zachowane – wapienne freski z tego okresu oraz wiele innych elementów kultury sakralnej, w tym m.in. romańskie chrzcielnice oraz kamienie runiczne o treści chrześcijańskiej. To magiczny wyjątek w całej, pogańskiej w owych czasach Skandynawii. Najlepiej zachował się kościół-rotunda w Olsker (Sankt Ols Kirke).

Niebiańskie plaże Bornholmu – podróż do Dueodde

Wisienką na torcie i doskonałym zwieńczeniem naszej wycieczki na Bornholm była wizyta na jednej z najpiękniejszych plaż w Europie, położonej na południowym krańcu wyspy. Miasteczko Dueodde zachwyca pachnącym lasem sosnowym oraz najwyższą na wyspie, 48-metrową latarnią morską, której zdobycie wiąże się z pokonaniem 196 schodów. Z latarni rozpościera się cudowny widok na szeroki pasm wydm, wrzosowisk i białego, delikatnego piasku.

Pogoda nam dopisała, więc mogliśmy cieszyć się popołudniowym słońcem na plaży. Błogo zmęczeni pełnym atrakcji dniem na wyspie Bornholm, milczeliśmy, patrząc, jak morze łączy się z niebem na horyzoncie, tuż nad szumiącymi i piętrzącymi się falami. Cudowny piasek pod stopami pozwolił zapomnieć o schodzonych kilometrach. Żegnaj Bornholmie, czas wracać na statek.

Bornholm pobudza zmysły

Wróciliśmy do Ystad, aby o godz. 21:30 przejść odprawę na terminalu promowym oraz zaokrętowanie na pokład promu Polonia Unity Line. W naszej kabinie, podczas kolacji i tańców wciąż wspominaliśmy miniony dzień z lekkim niedowierzaniem, że ta mała, duńska wyspa na Bałtyku może kryć tyle tajemnic! Tak właśnie minął drugi dzień naszej wycieczki na Bornholm.

Trzeci dzień to już tylko formalność. Pobudka, śniadanie, pakowanie. Około godz. 6:45 byliśmy już w Świnoujściu. Unity Line zapewnia również transport do Szczecina, skąd tak naprawdę startowaliśmy. Bornholm poruszył w nas nieznane struny, więc na pewno jeszcze tam wrócimy!