Szwecja wprowadziła ogólnokrajowy program, w ramach którego obywatele mogą zgłaszać chęć otrzymywania wiadomości SMS za każdym razem, gdy w pobliżu znajduje się ofiara ataku serca. Daje to im możliwość udzielenia jak najszybszej pomocy, często zanim jeszcze do poszkodowanego dotrze karetka pogotowia. To wyjątkowo ważne rozwiązanie i błyskawiczny ratunek dla życia i zdrowia człowieka, ponieważ już po około czterech minutach u chorego może nastąpić niedotlenienie mózgu.

Szwedzki program działa w bardzo prosty sposób. Po dostarczeniu informacji o ataku serca na numer alarmowy 112, dyspozytor wysyła krótką wiadomość tekstową do wolontariuszy (osób, które zgłosiły się do programu), którzy znajdują się najbliżej poszkodowanego. Osoby te są przeszkolone z resuscytacji krążeniowo – oddechowej, dzięki czemu mogą udzielić prawidłowej pomocy choremu jeszcze przed przyjazdem sanitariuszy. Taki system działa w Szwecji z powodzeniem i nazywa się SMSlivräddare. Funkcjonuje on na zasadzie geolokalizacji.

Kolejnym świetnym sposobem na wykorzystanie SMS-ów jest system wdrożony przez szwedzkie centrum krwiodawstwa, zachęcających ludzi do oddawania krwi. Dawca otrzymuje SMS-em podziękowanie za przekazaną krew oraz kolejną, gdy jego krew zostaje wykorzystana do ratowania ludzkiego życia. Często oba SMS-y nie dzieli nawet kilka godzin, co uświadamia społeczeństwu, jak bardzo potrzebna jest taka pomoc.

Nie bądźmy obojętni na jakąkolwiek formę ludzkiej krzywdy. Pamiętajmy o tym, że nawet najmniejsza pomoc się liczy. W sytuacji, w której warzy się czyjeś życie, nie powinna nas hamować myśl, że możemy zrobić coś nie tak. Myślę, że możemy się wiele nauczyć od Szwedów. Ich rozwiązania – w wielu przypadkach – są genialne i proste jednocześnie. Tak niewiele potrzeba, aby realnie zwiększyć możliwość niesienia pomocy chorym ludziom lub zmotywować kogoś do niesienia dobra.

Aleksandra Powałka

Artykuł powstał przy współpracy z II Liceum Ogólnokształcącym w Nowogardzie.