Literatura norweska to nie tylko kryminały, a norweska muzyka to nie tylko metal. Norwegia może pochwalić się artystami na światowym poziomie, a wielu z nich cieszy się popularnością także poza granicami kraju. Przedstawiamy czworo interesujących artystów z kraju fiordów, których utwory warto dodać do playlisty.

Moddi

Pål Moddi Knutsen, znany jako Moddi, to artysta pochodzący z północnej Norwegii. Urodzony na malowniczej wyspie Senja, w swojej twórczości wielokrotnie podkreśla przywiązanie do Północy. Jego muzykę można określić jako współczesny folk z elementami indie popu. Choć Moddi tworzy w większości w języku angielskim, w 2013 roku wydał album Kæm va du?, napisany w całości w dialekcie północnonorweskim. Jak mówi artysta, jest to album poświęcony jego wyspie i swego rodzaju zagłębienie w przeszłość Senji. W 2022 roku Moddi wraca do korzeni, wraz z drugą norweskojęzyczną płytą pt. Bråtebrann.

Oprócz przywiązania do północnej Norwegii Moddi słynie również ze swojego aktywizmu klimatycznego i politycznego. Artysta nie unika podejmowania trudnych tematów i chętnie angażuje się w projekty, które są czymś więcej niż pisaniem piosenek do radia.

Choć na Kæm va du? Moddi skupiał się na powrocie do przeszłości, na Bråtebrann odkrywa nową teraźniejszość – w tym zmiany klimatyczne i degradację krajobrazu, które są efektem przemysłu i postępu. Bråtebrann opowiada o dorastaniu w czasach, w których wszystko zmienia się tak szybko jak my sami. Swój aktywizm klimatyczny Moddi wyraża nie tylko przez piosenki, lecz także przez styl życia. Stanowczo sprzeciwia się przemysłowi lotniczemu i w trasy koncertowe po Europie udaje się… pociągiem.

Projektem, który przyniósł artyście uznanie na całym świecie, jest płyta Unsongs (2016). Ten koncept album składa się z 12 przearanżowanych i przetłumaczonych na angielski utworów, które zostały ocenzurowane lub zakazane w innych krajach. Oprócz państw takich jak Chiny, Izrael, Rosja, Algieria, Wietnam czy Chile, na liście znalazły się również Wielka Brytania, USA i Norwegia, co świadczy o tym, że prawo do wolności słowa może być łamane wszędzie, niezależnie od kraju. na Unsongs Moddi oddaje głos artystom, którzy wreszcie mogą być wysłuchani, takim jak Kate Bush, Pussy Riot czy Billie Holiday.

Warto posłuchać: Mannen i Ausa, House by the Sea, One Minute More, Tranøy fyr, A Matter of Habit

Mari Boine

Najpopularniejsza norwesko-saamska piosenkarka pochodząca z Finnmarku tworzy muzykę inspirowaną saamskim folklorem. Saamowie to lud zamieszkujący północne krańce Norwegii, Finlandii, Szwecji i Rosji (tzw. Laponię), który wywodzi się od pierwszych mieszkańców Skandynawii. Mari Boine rozpoczęła karierę w 1985 roku i od tamtej pory popularyzuje północny język mniejszościowy oraz saamski folklor, którego ważną częścią jest joik – rodzaj ludowego śpiewu Saamów i istotny element tamtejszej kultury. Celem joiku jest wyrażanie tożsamości osoby, zwierzęcia lub miejsca.

Język saamski był jednak bardzo długo represjonowany w chrześcijańskiej Norwegii, a sam joik nazywany „dziełem szatana”. Rodzice artystki zasymilowali się z Norwegami i wyrzekli swojej kultury, dlatego Boine zetknęła się z nią dopiero podczas studiów. Na początku kariery piosenkarka śpiewała wyłącznie po angielsku i norwesku, lecz później zaczęła tworzyć głównie w języku saamskim, czego nie zaakceptowali jej rodzice, twierdząc, że sprzedała duszę diabłu.

Mari Boine gościnnie pojawia się na albumie Unsongs, autorstwa wspomnianego wcześniej Moddiego. Chodzi o utwór The Shaman and the Thief, którego tekst zaczerpnięto z tradycyjnej saamskiej piosenki Suola ja noaidi, napisanej ok. 1830 roku przez Jacoba Fellmana. Tekst opisuje spotkanie dwóch kultur, reprezentowanych przez saamskiego szamana (w tej roli Mari Boine) i chrześcijańskiego księdza (którego partie śpiewa Moddi). Ta imponująca werbalna bitwa ukazuje różnice kulturowe i nawiązuje do represji Saamów w Norwegii.

Jak brzmi joik? Najlepiej przekonać się, słuchając utworów Mari Boine. Jej piosenki przypadną do gustu osobom zafascynowanym językami mniejszościowymi, folkiem i world music.

Warto posłuchać: The Shaman and the Thief, Vuoi Vuoi Me, Gula Gula, Mu Ustit Engeliid Sogalas, Diamántta Spáillit

TIX

TIX, a właściwie Andreas Andresen Haukeland, to aktualnie jeden z najpopularniejszych artystów w Norwegii. Poza własnym krajem zasłynął utworem Fallen Angel, którym w 2021 roku reprezentował Norwegię w 65. Konkursie Piosenki Eurowizji. TIX wystąpił w nim przebrany za tytułowego upadłego anioła, spętanego kajdanami trzymanymi przez demony. Choć ta scena może wydawać się groteskowa, w rzeczywistości utwór niesie głębokie przesłanie.

TIX, który swój pseudonim zaczerpnął od przezwiska z dzieciństwa, cierpi na zespół Tourette’a, objawiający się między innymi nerwowymi tikami. To właśnie dlatego artysta nosi ciemne okulary, które – wraz z opaską i futrzanym płaszczem – stały się elementem jego wizerunku scenicznego. W wywiadzie z Anne Lindmo TIX otwarcie mówił o swojej chorobie, trudnym dzieciństwie, samotności i myślach samobójczych. W utworze Fallen Angel, który brzmi jak klasyczna ballada o złamanym sercu, TIX nawiązuje do walki z własnymi demonami i ciemnością, która w nim tkwi (norweska wersja Ut Av Mørket oznacza dosłownie „wyjście z ciemności”).

Artysta wykorzystuje popularność, by dzielić się własnymi doświadczeniami i promować zdrowie psychiczne. W przeciwieństwie do niektórych reprezentantów TIX-owi nie zależało na wygranej w Konkursie Piosenki Eurowizji (zajął 18. miejsce). Jego celem było dotarcie z przesłaniem do osób, które zmagają się z podobnymi problemami i udowodnienie im, że nie są sami. Obok utworów opowiadających o trudnościach, w repertuarze TIX-a znajdują się również lekkie piosenki wakacyjne (np. Neste Sommer) oraz takie, których motywem przewodnim są aktualne wydarzenia (np. Karantene). Słuchanie TIX-a to nie tylko przyjemność, lecz także prosty sposób na naukę norweskiego – jego teksty są przystępne i śpiewane w standard østnorsk, czyli dialekcie z regionu Oslo. Ciekawostka: TIX wspólnie z Avą Max napisał hit Sweet but the Psycho.

Warto posłuchać: Fallen Angel, Ut Av Mørket, Tusen Tårer, Hvis Jeg Forlot Verden, Jeg Vil Ikke Leve

Aurora

Urodzona w 1996 roku Aurora Aksnes własne melodie zaczęła tworzyć w wieku 6 lat, a jako 9-latka napisała pierwszy tekst. Urodzona w Stavanger, debiutancką płytę All My Demons Greeting Me as a Friend wydała w 2016 roku. Międzynarodową popularność przyniósł jej utwór Runaway, który w ciągu 6 tygodni odtworzono na Spotify aż milion razy. Muzykę Aurory można określić jako połączenie electropopu, synth-popu i nordyckiej muzyki folkowej. Mimo młodego wieku artystka bywa porównywana do takich piosenkarek jak Florence Welch czy Joni Mitchell.

Oprócz nagrywania utworów na solowe albumy, które często są obszernymi wydaniami złożonymi z kilkunastu piosenek, Aurora angażuje się również we współpracę z innymi artystami oraz zajmuje się tworzeniem ścieżek dźwiękowych do filmów. Jej utwory znalazły się m.in. na soundtracku WolfWalkers (utwór Running with the Wolves) czy Kraina Lodu 2 (utwór Into the Unknown). Choć Aurora tworzy najczęściej w języku angielskim, w jej repertuarze można też znaleźć piosenki po norwesku, takie jak ballada Stjernestøv, która powstała jako soundtrack do świątecznego serialu telewizyjnego emitowanego przez NRK.

Jej najnowsza płyta The Gods We Can Touch (2022) powstała z inspiracji mitologią grecką. W materiałach promocyjnych zamieszczonych na Spotify Aurora przyznaje, że smuci ją to, iż nikt nie jest w stanie utożsamiać się z kimś tak doskonałym, wszechwiedzącym i wszechpotężnym jak Bóg. Ten album został więc zainspirowany bogami i boginiami greckimi, którzy dzięki swoim wadom i ludzkim cechom, są bardziej namacalni dla zwykłego człowieka. Artystka zwraca szczególną uwagę na to, by nie wstydzić się naszych wad, emocji i słabości, gdyż to właśnie one czynią nas ludźmi.

Warto posłuchać: Runaway, Everything Matters, The River, It Happened Quiet, Stjernestøv

-> O szwedzkiej muzyce przeczytasz tu: Muzyka szwedzka, którą warto dodać do playlisty <-